Kiedy powiem sobie dość?

Kiedy powiem sobie dość?

Dziś nie będzie recenzji żadnego filmu, książki, ani mojego wiersza.
W zasadzie ten wpis będzie o wszystkim i o niczym. Takie moje małe rozterki i przemyślenia. Za mną trochę gorszy okres. Ostatnie tygodnie nie były łatwe i trochę zacząłem wątpić czy to, co robię ma jeszcze jakiś sens. Chyba każdy z nas przeszedł w swoim życiu taki okres, w którym co by nie zrobił, to wszystko sprzymierzło się  przeciwko niemu i powodowało, że mieliśmy mega pod górkę. Ja tak teraz się właśnie czuję. Staram się, daje z siebie wszystko, a efekt jest taki sam, czyli... odwrotny. W pewnym sensie nie wiem, dokąd zmierzam i czy idę drogą, która jest mi pisana. Mam za sobą wiele porażek, więc jestem uodporniony na przeciwności losu, dlatego mogę powiedzieć, że dopóki będę miał w sobie siłę, dopóty będę walczył o swoje lepsze jutro. Takie jest życie- raz na wozie, raz pod wozem. Nauczyłem się, że nigdy nie wolno się poddawać i nawet jeśli bardzo by Cię skopało po dupie, musisz ją otrzepać, wstać i iść dalej. Nic nie dzieje się bez przyczyny i nawet, jeśli aktualnie jest źle, to będzie dobrze. Przecież po nocy przychodzi zawsze dzień, a po burzy słońce, takie są prawa natury. Wierzę, iż w moim przypadku będzie tak samo.
Bardzo proszę wszystkich czytających ten post o dobrą energię, modlitwę i trzymanie kciuków. Szczerze, to nie wiem ile postów wrzucę jeszcze na tego bloga. Może 10000, może 100, może to ostatni, nie wiem. Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali w tym moim beznadziejnym wpisie. Chciałem Wam życzyć udanej niedzieli i sił na nowy tydzień. Pozdrawiam serdecznie i pamiętajcie walczcie do końca! ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Co stało się z Iwoną Wieczorek?"

"Potęga podświadomości"

"Oślepiona"